Ciąg dalszy zakupoholizmu
Jakby wszystkiego było mało, Księgowy zakupił wczoraj odkurzacz. Do zakupu użył świadectwa Juniorki i jej samej. Taka promocja 😉
Skoro płacą za świadectwo to Księgowy postanowił pierworodną i jej świadectwo (bo dziecię się fantastycznie uczy) wykorzystać do otrzymania rabatu. Co prawda odkurzacz zakupiony w pełnej cenie ale dali mu kartę podarunkową na określoną kwotę. Jest szansa, że zaoszczędzimy na blenderze lub ekspresie 😉
Wczoraj przyszły też lampy do jadalni i nad ladę, kamień do pizzy i nawet dla mnie podkład, co bym lepiej wyglądała.
Myślę, że przez jakiś czas jeszcze będę nakładać z rana tapetę, po 40 to już chyba tynk...
Zdecydowanie jestem przekonana, że ktoś podmienił mi Księgowego! Mogłabym zrozumieć lampy ale żeby od razu podkład dla mnie i kamień do pizzy...
Cóż planowałam zapisać go do lekarza żeby się upewnić, że jest zdrów jak ryba ale... w sumie taka wersja Księgowego bardzo mi się podoba.
Czy ja aby na pewno czegoś nie potrzebuję? Buty by mi się przydały ale boję się, że na hasło "buty" Księgowy zamieni się w prawdziwego Księgowego, tego z którym jestem od kilkunastu lat...
Nic, buty kupię po cichu, może się nie zorientuje 😉
Tymczasem na budowie małe zmiany. Łazienki zostały zaopatrzone w lustra, ogrodzenie rośnie, na razie słupki ale to zawsze coś. Obrzeża opaski wokół domu się robią i tarasy powoli są utwardzane.
Frontowe ogrodzenie będzie kiedyś...