Czekanie...
Dzisiaj byliśmy z Księgowym na budowie, żeby trochę posprzątać. Ale co można sprzątać o godzinie 20! Ogarnęliśmy z grubsza teren, dzieląc śmieci na plastik, puszki i papier. Uzbierało się tego trochę, ale na szczęście jutro zostanie to wszystko wywiezione. Szczerze mówiąc, nie zauważyłam jakiejś specjalnej różnicy przed tym co było a co jest po sprzątaniu ;)
Czekamy teraz na okna i na skończenie dachu (kominek do wentylacji kanalizacji i podmalowanie dachówek przy oknach w miejscu przecięcia i na zaginione kolanka do rynien).
Czekanie jest dla mnie dość trudne, za dużo wtedy myślę i się zastanawiam.
I teraz mam dwa dylematy, czy podbitkę zrobić już teraz, czy po ociepleniu dachu, po tynkach wewnątrz czy po elewacji, no i jakie drewno w salonie na podłogówce???
Jak to czekanie potrwa jeszcze dłużej to zacznę już się zastanawiać jakie zasłony będą wisieć w naszym domu...