Roczek!
Ojej, nawet nie zauważyłam, że mojemu blogowi stuknął już roczek!!!
Ale gapa ze mnie. Nie wiem czy to już skleroza (od podpisania umowy kredytowej z bankiem myślę ciągle o tym, żeby tylko pamiętać, że trzeba spłacać raty - może teraz łatwiej, bo tylko skleroza ale jak już będzie bliżej końca będziemy z Księgowym w wieku bardziej zaawansowanym i pamiętanie o kredycie może okazać się nie najważniejszą czynnością w naszym życiu ;) ), czy to zawirowania i szybkie?! tempo, a może nerw, że na media tyle trzeba czekać... i wizja zamieszkania w swoich Idaredach się oddala. Może to już też przerażenie, że tyle jeszcze do roboty a na koncie tylko tyle?
Co by to nie było, trzeba poświętować. W końcu pierwsze urodziny to nie byle co!
Zdmuchę świeczkę na parapecie (tortu nie będzie Inwestorka na diecie) i będę sobie życzyć:
wody, prądu i gazu!
ogrzewania, wygrzania posadzek pod podłogówką, światła i ciepłej wody,
kominka i rekuperacji,
ocieplenia poddasza i zabudowy...
a potem potem będzie szybciej łatwiej, prawda?
I życzę sobie czasu i chęci. Do budowania, planowania, kupowania i oczywiscie blogowania!
Kurcze, jeszcze ponad rok temu nie sądziłam, że zostanę blogerką ;)
Drugie urodziny, obiecuję, już w zamieszkałych Idaredach!