Prosektorium czy rzeźnia?
Czy tylko ja mam problem z płytkami w łazience po sam sufit? Nie wiedzieć czemu kojarzą mi się albo z prosektorium albo z rzeźnią... Ani to ani to miłe nie jest.
Unikałam płytek jak ognia nawet w łazience. Wiem, że są bardzo wygodne i praktyczne, ba teraz to nawet ładne są, ale skojarzenia nie mogłam się pozbyć.
Księgowemu moja wersja układania płytek tylko w miejscach niezbędnych nie odpowiadała. Do czasu! Jak zobaczył projekt łazienki, uznał, że wcale a wcale nie potrzebowaliśmy się "opłytkować" po sam sufit!!!
Walka z kuchnią nadal trwa. Znalazłam kolejnych stolarzy i chyba oni najbardziej mi odpowiadają. Chciałabym jeszcze zobaczyć w oryginale ich meble, nie tylko na zdjęciach.
A z dobrych i pewnych wiadomości - płytki już dojechały i bedą się układać!!!
ależ to cieszy!