Klamka zapadła
pięknie się otwierają nasze okna i drzwi HST... Normalnie bajka! Przekręcasz klamkę w dół, a może w górę? i suną delikatnie drzwi, otwierając się na taras... upsss, jaki taras? Tarasu nie ma i co gorsza nie wiadomo kiedy będzie... Jeszcze raz, suną drzwi otwierając się na trawy, maki i inne chwasty, no na kamienie i śmieci budowlane, typu gruz też ;)
Ale klamki już są. Już nie ma pokoi bez klamek, są jeszcze pokoje bez drzwi, ale klamki w oknach są! I to takie jak chciałam, chyba, bo okna montowaliśmy rok temu, więc wydaje mi się, że Księgowy z panem od okien zamontowali te, które wybrałam.
Długo mnie na budowie nie było, więc z ogromną przyjemnością pojechałam dziś zobaczyć zmiany, jakie zaszły w ciągu tych kilku dni. Księgowy trochę pomalował ściany - może w ten weekend uda nam się dokończyć dzieła? Zamontowali klamki w oknach... Każdy drobiazg cieszy. Mam nadzieję, że kuchnia będzie zgodnie z terminem montowana, to znaczy lada moment. I drzwi i schody też...
Kurcze, tak się ucieszyłam z tych klamek, że nawet nie pstryknęłam żadnego zdjęcia.
Nadrobię zaległości w weekend ;)