Wanna. Na specjalną prośbę
WANNA MARKI AQUA MERCADO - marka dedyowana Merkury Market
Wanna z Merkury Market... Marka ichniejsza... cena poniżej 2000.
WANNA MARKI AQUA MERCADO - marka dedyowana Merkury Market
Wanna z Merkury Market... Marka ichniejsza... cena poniżej 2000.
Jakby wszystkiego było mało, Księgowy zakupił wczoraj odkurzacz. Do zakupu użył świadectwa Juniorki i jej samej. Taka promocja 😉
Skoro płacą za świadectwo to Księgowy postanowił pierworodną i jej świadectwo (bo dziecię się fantastycznie uczy) wykorzystać do otrzymania rabatu. Co prawda odkurzacz zakupiony w pełnej cenie ale dali mu kartę podarunkową na określoną kwotę. Jest szansa, że zaoszczędzimy na blenderze lub ekspresie 😉
Wczoraj przyszły też lampy do jadalni i nad ladę, kamień do pizzy i nawet dla mnie podkład, co bym lepiej wyglądała.
Myślę, że przez jakiś czas jeszcze będę nakładać z rana tapetę, po 40 to już chyba tynk...
Zdecydowanie jestem przekonana, że ktoś podmienił mi Księgowego! Mogłabym zrozumieć lampy ale żeby od razu podkład dla mnie i kamień do pizzy...
Cóż planowałam zapisać go do lekarza żeby się upewnić, że jest zdrów jak ryba ale... w sumie taka wersja Księgowego bardzo mi się podoba.
Czy ja aby na pewno czegoś nie potrzebuję? Buty by mi się przydały ale boję się, że na hasło "buty" Księgowy zamieni się w prawdziwego Księgowego, tego z którym jestem od kilkunastu lat...
Nic, buty kupię po cichu, może się nie zorientuje 😉
Tymczasem na budowie małe zmiany. Łazienki zostały zaopatrzone w lustra, ogrodzenie rośnie, na razie słupki ale to zawsze coś. Obrzeża opaski wokół domu się robią i tarasy powoli są utwardzane.
Frontowe ogrodzenie będzie kiedyś...
Ło matko! Księgowy był w Mrówce i kupił konopie... się będzie działo. Aż boję się uruchamiać moją wyobraźnię. Paragon prawdę ci powie. Lepszy niż cyganka 😂
Swoją drogą, co on pali żeby konopie od Mrówki kupować 😉😂
PS. właśnie kupił odkurzacz... zarobić chce na świadectwie Juniorki 😉 Taka promocja... znowu?!!!!
PS2. Wąż jaśnie pana Małża vel Księgowego ;) z wózeczkiem, a co ;)
...
Ikea odniosła ogromny sukces...a może to ja? Albo Księgowy?!
Normalne zakupy z Księgowym w Ikei kończyły się moim fochem! Tak, a co, że ja to niby nie mogę strzelić focha? Mogę! Zwłaszcza w sytuacji "zakupowej" - Księgowy pokornie pcha wózek w Ikei a ja dumnie oglądam, macam i pakuję do wózka "najpotrzebniejsze" rzeczy! Zero zbędnych pierdół! Tylko i wyłącznie artykuły najwyższej potrzeby!!! A co niby serwetki papierowe w innym kolorze niż posiadane już w domu nie są potrzebne? A jak się Księgowy na imprezie upapra sosem? To niby czym sobie buzię wytrze? Serwetką! (ewentualnie ręcznikiem papierowym, ale tylko ewentualnie). A miska, plastikowy pojemnik to niby nie są potrzebne? Są! Nawet bardziej niż bardzo! docieramy do kasy, ustawiamy się w kolejce, spokojnie oglądam się, żeby pomóc Księgowemu wypakowywać na taśmę nasze zakupy i... nie wierzę własnym oczom! wózek jest pusty! Niechybnie ktoś zamienił nam wózek, lub uznał moje zakupy za najpotrzebniejsze artykuły w jego życiu i podprowadził nasz wózek!!! patrzę pełna oszołomienia na Księgowego, on wzrusza ramionami i oznajmnia mi "przecież to nie były rzeczy, których potrzebujemy. Mamy już miskę na sałatkę, po co kolejna?"... Jak po co? A jakby się tamta stłukła? A może ta akurat była w innym rozmiarze?
I w tym momencie następuje FOCH! Nie rozmawiam z Księgowym (kurczę, czy aby na pewno robię mu tym na złość?)!
Ale wracając do sedna. Otóż Księgowy pojechał do Ikei sam! Tak przy okazji! Zrobiłam mu listę i wysłałam mailem - zresztą nie pierwszy już raz takie zamówienia pisałam i wręczałam Księgowemu. Głowę dałabym sobie uciąć, że z tej listy czegoś mi nie kupi... no nigdy nie kupował wszystkiego, co napisałam. Zazwyczaj nie kupował prawie nic... Księgowy wraca do domu, to znaczy na budowę, na której od kilku godzin koczuję, wypakowuje z auta jedno pudło, drugie, trzecie, mniejsze, drobiazgi... O cholera, kupił wszystko! Wszystko! On kupił nawet wiecej niż miał na liście!!!
O matulu!!!! Podprowadzili mi w Ikei Księgowego! Oddajcie mi mojego Księgowego... no dobra, nie ma pośpiechu, taka wersja Księgowego też mi pasuje. Możecie oddać za rok, góra dziesięć ;)
PS. Słyszałam, że w Ikei trwa remont, czyżby coś Księgowemu na głowę.... e nie możliwe ;)
I ogrodzenie i kostka gotowa....
no to siup 😉 i trochę gimnastyki szyi