Schody, schody, schody!!!!!!!!!
Jeszcze nie skończone, a obiecałam sobie, że dopiero jak będą gotowe w 100% to wrzucę o nich post. Ale nie mogę już wytrzymać, no nie dam rady dłużej cieszyć się z nich sama... Niby Księgowy też się cieszy, ale to Księgowy, a wiadomo, że tacy "zacyfrowani" to najbardziej cieszą się z cyferek na koncie...
Radość przeogromna. Juniorka stwierdziła, że się zakochałam... no coś w tym jest, bo moje schody, schodeczki, schodunie są przecudnej urody!!!
Jakby ktoś chciał je krytykować, to bardzo proszę! I tak uważam, że schody mam piękne. Na pewno wymarzone.
Elektryk jęczał, zę tyle roboty, że nie przytnie profili... a tu rach ciach i pan stolarz przyciął, zamontował! Ba i jeszcze ledy wklei!
Ojej wtedy to ja całkiem oszaleję!
Proszę Państwa, oto SCHODY!!!