Księgowy wrócił!
Księgowy wrócił w sobotę do domu... pojechał na działkę na mały rekonesans... wróć! na BUDOWĘ!!! Wszak nasza działka zyskała miano budowy. Kurcze, podoba mi się to słowo.
Jako że w piątek pogoda była całkiem niezła to panowie budowniczy pomalowali fundamenty disperbitem. Na razie jedną warstwę. Mam nadzieję, że drugą uda sie nanieść w tym tygodniu i uda sie też położyć styrdur i folię kubełkową.
Nie sprawdzam już prognozy bo mój Internet pokazywał, że w piątek lało cały dzień, a słońce świeciło i było cieplutko. Pan Zdzisiu oczywiście śmiał się ze mnie jak zapytałam czy będzie jechał na budowę i odpowiedział, że nie bo przecież leje...
Księgowy zdalnie załatwił 2 wywrotki ziemi... a przez to, że zdalnie to jakieś małe te "kupy" ;)