Będzie krótko...
Wody w naszym zbiorniku vel studni przybyło o kolejne 30 cm... Zaczynam się bać, jeszcze kilka dni takich ulew i może być mało ciekawie.
Zaznaczam Kategorię WYKOŃCZENIA bo ten deszcz i to, że przez pogodę oddala się wizja reszty przyłączy chcą mnie WYKOŃCZYĆ!!!
Ha! Dziś już byłam mądrzejsza, postałam pod parasolem na asfalcie, a Księgowy sam brnął w naszym gliniastym błotku do studni, żeby zmierzyć poziom wody. Chłop nie ma kaloszków (czy Księgowi chodzą w kaloszach?), chyba sprezentuję mu jakieś fajne na imieniny. Jak myślicie ocieplane filcem mogą być? No w końcu klasyczny mieszczuch na wieś się przenosi, to i strojem cokolwiek do klimatów powinien nawiązywać. Nie to, żebym się śmiała, ale nie chcę żeby mi się Księgowy rozchorował! Facet z katarem to tragedia!