Balustrada i Elektro-Księgowy
Yuppiii
Nareszcie można bezpiecznie chodzić po górnym korytarzu. Mamy balustradę. Nawet Księgowemu się podoba, choć początkowo chyba nie był do mojej wizji przekonany. Stwierdził: "do stołu będzie pasować"... Do stołu jej nie dobierałam, zwłaszcza, że nie dość, że na stół przyjdzie nam poczekać , to ja w ogóle go nie widziałam. Tylko w Internetach. Księgowy widział i stwierdził, że ładny. A jak Księgowy tak mówi, to pewna jestem, że piękny. Jeden z większych komplementów Księgowego jest "może być", więc jak już pada słowo "ładnie" to znaczy, że coś więcej niż przeciętne ładnie.
Mój Elektro-Księgowy zainstalował wczoraj dwie, dostarczone ledwo co przez kuriera lampy. Jestem z niego dumna. Lampa jest cudna...
Ależ ja się wszystkim zachwycam. Chyba coś ze mną nie tak? A może to normalne?