A mury rosną, rosną, rosną...
Jak śpiewał jeden znany bard "A mury runą, runą, runą..." to my możemy zaśpiewać "a mury rosną, rosną,...", choć może lepiej dla uszu naszych nowych sąsiadów, żebyśmy śpiewali w duszy. Nie ma co podpadać sąsiadom zanim sie zdąży zamieszkać ;)
Strop nad garażem wylany, pozostały zaszalowany i częściowo zazbrojony... Taki etap cieszy oko i uzmysławia, że domek z dachem rośnie bardzo szybko a potem prace jak gdyby zwalniają, a efekty nie są już tak spektakularne. Na razie szukamy instalatorów.... poszukiwania są męczące i powodują totalny mętlik i zagubienie.
Księgowy został kolekcjonerem informatorów i ulotek okien, drzwi i bram. Poza zebraniem niezłego stosu tychże informatorów nie specjalnie przywiązał wagę do dokładnego przeglądnięcia i ich i zapoznania się z ofertą. A kolekcja rośnie - będzie co wyrzucać przy przeprowadzce.
Próbowałam sobie dziś narysować łazienkę na parterze i albo nie wymierzyłam dokładnie albo faktycznie będzie ona wyjątkowo mała. Trzeba jeszcze poczekać aż postawią ściankę działową i będzie łatwiej rozplanować łazieneczkę. Papier u architektki (notabene chyba dość marnej i niezorientowanej) przyjął wszystko i ładnie rozplanował ale mam coraz większe wątpliwości co do funkcjonalności tego pomieszczenia. Poczekamy zobaczymy!