Praca wre...
Prawie miesiąc mnie tutaj nie było, na usprawiedliwienie mam tylko brak czasu i to, że jak wychodzę z pracy to otacza mnie ciemność, a na naszej ulicy nie ma latarni i jest ciemno jak w d...... W domku prąd mamy, owszem, ale żadnej żaróweczki jak na razie. Są co prawda jakieś dające po oczach światła panów Fachmanów ale przecież nie będę latała z tym stojakiem po domu i zaglądała w każdą dziurę.
Księgowy teraz na budowę, wróóóóóćććć, do domu jeździ częściej bo liczy, podlicza rozlicza... załatwia jednych, odprawia drugich. Okazało się, że nasza przygoda z Magikiem od C.O. i wod-kan już się zakończyła. Panowie Magicy zrobili nam instalację a potem za wod-kan zaśpiewali tyle co za C.O. - jedyne 1500 więcej niż się umawialiśmy. Po pertraktacjach Magik doszedł do wniosku, że ta niższa kwota, na którą się pierwotnie umawialiśmy, jest OK. i miał wysłać fakturę i ofertę na piec, zbiornik i kaloryfery... Milczał ponad miesiąc, więc Księgowy poprosił go po którymś telefonie już tylko o fakturę za to co zrobili, bo mamy inną ekipę, która nie robi łaski i ofertę zrobiła w mig. Ba już nawet kończy uruchamianie ogrzewania.
Jednym słowem, jedni Magicy już zostali wykreśleni z listy. Coś czuję, że z jeszcze jednym Magikiem przyjdzie nam się pożegnać po zakończeniu jednej roboty... Nie lubimy ludzi, którzy są niesłowni i nie dotrzymują słowa i terminów!
Ach, a nasi Fachmani kończą właśnie zabudowę kartongips i pewnie lada moment będziemy rozkminiać elektrykę i rekuperację ;) Na rekuperator to przyjdzie jeszcze trochę poczekać ale cała reszta będzie już gotowa.