Zapuszkowani!
Nasze Idaredy zostały zapuszkowane. W białych ścianach Ytonga pojawiło się mnóstwo pomarańczowych i kilka niebieskich okrągłych ozdób - to nasze puszki ;)
Pan Elektryk rozpoczął układanie kabli... po naszej wizycie wczorajszym popołudniem rozpoczął demontaż niektórych puszek i montaż kolejnych nowych - zmieniła mi się wersja projektu instalacji elektrycznej. Myślałam, że Pan Elektryk będzie mnie chciał zabić ale podszedł do tego na spokojnie. Czyli nie jest z moim marudzeniem tak źle.
Księgowy przez tydzień nie był na budowie - biedactwo załatwiło sobie zapalenie płuc w środku lata! Oczywiście, jako że Księgowy jest płci męskiej znosił chorobę z godnością ;)
Gorączka minęła mu po 3 dniach i zaczął udawać, że nic nie wie o chorobie - nota bene fajnie było jak był w domu, posprzątał, obiad ugotował i nawet wyprasował moje sukienki!!!
Wracając do budowy - elektryk kończy w tym tygodniu a od przyszłego mają wejść z tynkami. I potem już nie będzie odwrotu. To co wymyśliłam tak już zostanie na zawsze...no może na kilka lat ;)