Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

lusiek Idaredowe szczęście

wpisy na blogu

Nielegalny imigrant

Blog:  lusiek
Data dodania: 2020-05-06
wyślij wiadomość

Czy w Waszych domach też mieszkają nielegalni imigranci? 

U nas zadomowił się jakiś Zaraz, to egzotyczne imię brzmi ciut z amerykańska, więc pewnie stamtąd do nas przybył. Toż nasza chałupa to kraj miodem i mlekiem płynący. Czym chata bogata... 

Bo to chyba nie jakieś lewe dziecko Księgowego z nieprawego łoża???

Strasznie leniwy ten Zaraz i małomówny. W zasadzie to jeszcze nie słyszałam, żeby coś mówił.  Może nie zna języka biedaczek.  

Mieszka w pokojach dziewczyn. Ilekroć mówię im, że trzeba posprzątać od razu go  wołają.  Ale on nieśmiały jest, bo nie wychodzi i się nie odzywa. Pomagać też im bardzo nie pomaga, bo efekty sprzątania są takie sobie.  Czasem myślę, że to nie jest żaden imigrant, że to ktoś zupełnie stąd. Księgowy też go zna dobrze. Jak coś chcę od Księgowego to też zazwyczaj woła Zaraz! Czasem jeszcze wola jakiegoś Już'a, ale ten jeszcze gorszy od Zaraza. Trzeba kilkakrotnie go wołać a i tak ignoruje wszelkie prośby i groźby. 

Cholera, tak sobie myślę, może Wy macie jakiś patent jak tego Zaraza i Już'a oswoić? Żrą z mojej lodówki, ciągną prąd nielegalnie, wody pewnie też dużo zużywają bo Księgowy marudził, że zużycie wzrosło, grzeją się ciepłem domowego ogniska... albo kominka, bo kaloryfery już wyłączone, a nic, a nic od siebie nie dają!!!

Żeby chociaż tym dzieciom pomogli w tym sprzątaniu... albo Księgowemu zrealizować dane mi obietnice...


Pomóżcie, bo już kompletnie nie wiem co robić


Kobiecy kącik w Idaredach

Blog:  lusiek
Data dodania: 2020-04-01
wyślij wiadomość

Czy tylko mnie ta kwarantanna wpakowała w dresy, rozczochrała włosy i pozbawiła makijażu?

Wstaję rano, włączam ekspres... to znaczy nalewam mleka do kawy, bo kawę rano robi Księgowy. Taki rytuał, bo najlepszą kawę robi Księgowy, uwierzcie mi na słowo (choć szczerze mówiąc, każda kawa jest najlepsza jak już na mnie czeka). No więc wstaję rano, wypijam kubek kawy - owszem kubek, duży, bo filiżanka to naczynko dla mróweczki. Wstaję, wypijam, odpalam kompa i ustawiam Małolacie program do lekcji online. Ustawiam tak, żeby się nie pojawić w kamerce - obawiam się, że ktoś po drugiej stronie mógłby zejść na zawał. Że odebraliby mi dzieci, jak jakiejś patologii... No cóż, trudno mi powiedzieć jak rano wyglądam, bo staram się nie otwierać oczu i nie zerkać w lustro.

No dobrze, wróćmy do sedna... 

Wypijam kawę, odpalam kompa, włączam program do lekcji online, wypijam połowę kubka kawy, bo tyle jeszcze zostało w ekspresie, zwijam się na jadalnianym krześle w kłębek i czekam aż Małolata skończy te lekcje. W końcu mogę zjeść śniadanie, dojadając zazwyczaj resztki (czytaj skórki z chleba i obrywki wędliny, sera czy co tam Małolata miała na kanapce), albo jedząc cokolwiek. Idę do mojej cudnej łazienki się umyć. I wychodzę z niej pachnąca i czysta. W dresie albo w wyciągniętej bluzie i spranych jeansach... Czeszę włosy, nakładam na twarz krem i... idę do roboty. To znaczy, na kanapę, pracować zdalnie. 

I wszystko do tego momentu byłoby ok, ale kanapa stoi przy oknie, z okna widać ulicę i jak tak zerknę na przechodzące ulicą kobiety, dostaję depresji. 

Jak można pracując z domu, ciągnąc wolontariat jako nauczyciel i pani domu wyglądać jakby się wyszło na wybieg podczas  wyborów miss? No jak?

Salony fryzjerskie zamknięte a one takie wyczesane, wylokowane, wykokowane... Pazury zrobione, usta pociągnięte czerwoną szminką (podobno czerwona jest sexy, ale nie wiem, bo nie używam. No ok, raz jeden, jedyny miałam usta pomalowane czerwoną szminką i powiem Wam, że wyglądałam (a przynajmniej tak pomyślałam) jak... rasowa pani z obsługi TIRów. Never again!)

Cholera, to nie jest tak, że o siebie nie dbam. Wklepuję te kremy, stosuję serum, peeling, farbuję włosy, bo siwizna zaczyna się pojawiać, maluję rzęsy, mam stertę różnorakich palet cieni do powiek, nawet kreskę na powiece umiem zrobić ale za cholerę nie wyglądam jak milion dolarów! Co robię źle?

Zwłaszcza teraz na kwarantannie.. No, nie dam rady latać po ogródku i pielić rzodkiewek z pazurami długości połowy moich palców - rękawiczki mi się drą... Chodzenie w szpilkach po trawniku troszkę jest niewygodne. A jak założyłam spódnicę i schyliłam się żeby urwać lubczyku, to mi Małolata z okna krzyknęła, że mi dupę widać...No a jak ma nie być widać jakem się w mini wcisnęła? 

No wiec patrzę na te wyszykowane kobiety spacerujące pod moim oknem i zazdroszczę urody, burzy loków...

W sumie to zazdrościłam, bo jak się okazało po 6 tygodniach w zamknięciu, ciutkę co niektórym wachlarze rzęs się przerzedziły, włosy przyklapły albo się niemiłosiernie napuszyły. Paznokcie oblazły... tylko ta, cholernie czerwona, mega sexy czerwona szminka się nie rozmazała... a mnie się zawsze rozmazuje. Nie, nie czerwona, inna, w zasadzie bezbarwna. Sadełko zaczęło się z lekka wylewać boczkami... Szpilki zniżyły swój poziom do trampek...


Bosz! Tak upadają ideały!





Kominek - prosty sposób na wyczyszczenie szyby

Blog:  lusiek
Data dodania: 2020-04-01
wyślij wiadomość

Kominek, serce naszego domu.  Głównie w stanie spoczynku, ale to już nasza wina. Wiecie jak to jest na początku budowy, fajny pomysł, super rozwiązanie i inwestor łyka wszystko jak młody pelikan...

No więc łyknęliśmy tę rybę razem z haczykiem...

Kominek niby zwyczajny a jednak... Obudowa to płyty szamotowe, które wzorem pieców kaflowych nagrzewają się i trzymają ciepło. No i tu jest ten haczyk. Jak rozpalimy w kominku wieczorem, to w całym domu robi się mega gorąco. Kominek i jego obudowa trzymają ciepło dość długo, bywa, że jeszcze rano jest ciepły. Super sprawa, ale... No własnie, jest tak ciepło, że żeby zasnąć trzeba otworzyć okna i schłodzić pokoje. 

Dlatego z kominka korzystaliśmy tylko w weekendy. Nie trzeba było go wtedy myć zbyt często bo rzadko się brudził. I nadeszła pandemia koronawirusa, która uziemiła dzieci i mnie w domu. Księgowy, cwaniak ucieka sobie do pracy i odpoczywa... A ja ciągnę kilka etatów nie wychodząc z domu. Rano kucharka - śniadanie, potem przekształcam się w nauczycielkę  by za chwilę stać się znów kucharką, w tak zwanym międzyczasie pracuje zdalnie, potem sprzątanie i w końcu mogę popracować - tak z tej jednej pracy wpływa mi pensja, z pozostałych niestety nie :( Nie wspomnę już, ze chyba w ramach odpoczynku, sprzątam, bawię się w cukiernika a także umilam czas psu, rzucając piłkę. 

No tak, jak zwykle robię wycieczki w jakieś odległe od tematu tereny...

Kominek! Wróćmy do komina. 

Skoro postanowiłam w nim palić zakupione kiedyś przez Księgowego drzewo, to trzeba ten kominek też czasem umyć. 

Prześledziłam internety i  zakupiłam polecane Meglio... działa, zwłaszcza jak ktoś ma niskie ciśnienie to Meglio świetnie je podnosi... Szorujesz ten kominek i szorujesz a robota idzie jak krew z nosa... powoli, powoli jak żółw ociężale...

Kupowałam jeszcze tonę innych środków, które w ogóle nie dawały rady brudnej szybie kominka - tak wiem, szyba się brudzi bo źle palimy i drzewo mokre... Może i tak, a może nie. Diabli to wiedzą. Ale odkąd mam kominek i czas w ciągu dnia na rozpalenie w nim, to nie zawaham się go użyć. I używam. A on się brudzi. A ja myję i znów używam..

Księgowy się kiedyś zirytował - tak tak, Księgowemu się zdarza, ba nawet często - i kupił w Lidlu W5 do czyszczenia piekarników (a może znalazł w czeluściach pralni-graciarni, w której chowam wszelakiej maści środki czyszczące i oczywiście piorące ). Potem opracował patent... Spryskuje szybę pianką, przykłada do tego ręczniki papierowe i czeka... potem w zasadzie wystarczy przeczyścić tymi ręcznikami szybę, umyć ją wodą i... tadam! gotowe. 



 

Kwarantanna - to się może źle skończyć

Blog:  lusiek
Data dodania: 2020-03-25
wyślij wiadomość

Już teraz wiem, że zakup nowej, "mądrzejszej" wagi był zamachem na moją osobę!

I wcale nie chodzi o to że moja "rzyć " rozrośnie się do monstrualnych rozmiarów i będzie się mieścić w kategorii "szafa trzydrzwiowa z  przystawką na fortepian", czy, ze będziemy musieli w naszych Idaredach poszerzyć otwór drzwiowy. Tu chodzi o coś więcej! Dużo więcej!

Mianowicie, chodzi o to, że zaczynam piec ciasta, foccacie, chleby... Tak tak, nabyłam drogą kupna kilkanaście opakowań suszonych drożdży i nie waham się ich teraz użyć.

I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dziwnym sposobem te wypieki znikają w zastraszającym tempie - i to jest prawdziwy dramat. W normalnych warunkach, zakupiony chleb zjadaliśmy w 2-3 dni. Ten domowy znika w kilka godzin.  

Dupska urosną nie tylko mnie ale i dziewczynom i Księgowemu! I wtedy mogą próbować się mnie pozbyć!

Chyba muszę otworzyć jakąś siłownię domową albo klub fitness... ale jak ćwiczyć jak wtranżoliło się własnie pół bochenka chleba, zagryzło szarlotką i dopchało zdrowymi marchewkami i selerami naciowymi? Żeby nie było, że tylko samym chlebem żyjemy ;)

Całe szczęście  możemy wyjść do ogrodu i pobiegać dookoła domu! Myślicie, że sąsiedzi nadal będą nas lubić jak będą nas oglądać biegających dookoła domu???


No dobra to ramach tego sportu wyczołgam się do góry i poleżę trochę w sypialni, patrząc na pomalowany (niezbyt elegancko) na biało sufit! Ale ćsi, Księgowemu ani słowa, bo zabije mnie nie za wypieki ale za krytykę jego dzieła! Tak sufit malował Księgowy. Ogólnie jest pięknie, fajnie, równo i nie mam zastrzeżeń, zwłaszcza wtedy jak zamknę oczy i patrzę tak na ten sufit. Tak, wtedy jest ok! Bardzo ok!

Dobra nie będę otwierała oczu... Pooglądam powieki od środka.

PS. A u Was jak na kwarantannie?

 




Żeby nie zwariować...

Blog:  lusiek
Data dodania: 2020-03-21
wyślij wiadomość

Dawno mnie tutaj nie było. Ciągle w biegu, ciągle człowiekowi brakuje na wszystko czasu.

Teraz w czasie pracy zdalnej wydawałoby się, że przecież wysprzątamy dom, ogarniemy ogród, szkołę online i będzie laba...

Nic bardziej mylnego. Chyba nie potrafię zarządzać czasem. Nie, nie chyba, na pewno tego nie potrafię. Śpię w nocy to i robota mi się zbiera.  A czas leci...

Niby człowiek po sklepach nie chodzi, narobił zapasów jak na wojnę 3-letnią (z czego połowę już zeżarł bo co robić w domu, który już jest wypucowany, dzieci "nauczone", Księgowy nakarmiony?) a czasu ciągle mało. 

Codziennie obiecuję sobie, że wezmę się za siebie i schudnę te nadprogramowe kilogramy. Obiecywanie mi idzie fantastycznie! Jestem z siebie dumna, niemal tak jak z naszych polityków - też umieją świetnie obiecywać! Co zrobić taka robota ;)  Wykonanie no cóż... 

Chyba Księgowy się zorientował, że dupsko mi urosło i wagę mam ogromną bo pojechał wczoraj na zakupy na kwarantannę narodową (tak małe jakby cały naród miał do nas przyjść na wyżerkę) i zakupił wagę!

Po co nam waga, skoro jedną już mamy?! Księgowy co prawda narzekał, że źle waży bo coś za wysokie wyniki osiągał, ale nie spodziewałam się że w tak trudnym momencie wyda kasę na wagę zamiast na najcenniejszy zakup - papier toaletowy!

Okazuje się, że  to nie byle jaka waga - zważy, policzy ile procent tłuszczu, mięśni i kości posiadamy, ba nawet policzy ile powinniśmy spożywać kalorii... szkoda tylko, że nie ugotuje obiadu wedle tych obliczeń. To byłoby coś.

Jak żyć? 

PS. Myślicie, że Księgowy chce mnie kontrolować w każdym aspekcie mojego życia ;)?????

Trzymajmy się podczas tej pandemii, zachowajmy spokój, rozsądek i... odpowiednią wagę. Ja teraz nie mam wyjścia. Muszę liczyć kalorie ;)



lusiek
ranga - mojabudowa.pl lider
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 244487
Komentarzy: 1765
Obserwują: 318
On-line: 9
Wpisów: 197 Galeria zdjęć: 506
Projekt DOM W IDAREDACH
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Małopolska
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia
ARCHIWUM WPISÓW
2020 maj
2020 kwiecień
2020 marzec
2019 styczeń
2018 listopad
2018 październik
2018 sierpień
2018 lipiec
2018 czerwiec
2018 kwiecień
2018 styczeń
2017 grudzień
2017 listopad
2017 październik
2017 wrzesień
2017 sierpień
2017 lipiec
2017 czerwiec
2017 maj
2017 kwiecień
2017 marzec
2017 luty
2017 styczeń
2016 grudzień
2016 listopad
2016 październik
2016 wrzesień
2016 sierpień
2016 lipiec
2016 czerwiec
2016 maj
2016 kwiecień
2016 marzec
2015 październik

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik
Inne blogi dla projektu DOM W IDAREDACH:
majolika.mojabudowa.pl - wpisów: 530
michal85.mojabudowa.pl - wpisów: 468
arlenka.mojabudowa.pl - wpisów: 436
msz-n.mojabudowa.pl - wpisów: 418
ekodom.mojabudowa.pl - wpisów: 409
piasek.mojabudowa.pl - wpisów: 339
albatros2.mojabudowa.pl - wpisów: 279
tysia827.mojabudowa.pl - wpisów: 263
seven.mojabudowa.pl - wpisów: 232
zremba.mojabudowa.pl - wpisów: 216
wilczyca32.mojabudowa.pl - wpisów: 193
czteryem.mojabudowa.pl - wpisów: 189
zabki2015.mojabudowa.pl - wpisów: 187
tomasznowak29.mojabudowa.pl - wpisów: 186
krzycho63.mojabudowa.pl - wpisów: 185
dorka-roman.mojabudowa.pl - wpisów: 174
bajkowydworek.mojabudowa.pl - wpisów: 165
domwpiaskowcu.mojabudowa.pl - wpisów: 162
piekar.mojabudowa.pl - wpisów: 156
ewaiadam.mojabudowa.pl - wpisów: 146
wybudujeadasia.mojabudowa.pl - wpisów: 144
miszszel.mojabudowa.pl - wpisów: 144
dom-azyl.mojabudowa.pl - wpisów: 144
sloneczna.mojabudowa.pl - wpisów: 143
perelka2009.mojabudowa.pl - wpisów: 141
patrycjacha.mojabudowa.pl - wpisów: 139
aaaa-meble.mojabudowa.pl - wpisów: 137
marzenianasze.mojabudowa.pl - wpisów: 136
asiakrzysztof.mojabudowa.pl - wpisów: 134
pszczolka.mojabudowa.pl - wpisów: 133
pretaporter.mojabudowa.pl - wpisów: 133
zacisze.mojabudowa.pl - wpisów: 132
wersjade.mojabudowa.pl - wpisów: 131
murekzone.mojabudowa.pl - wpisów: 130
kadmax-bw.mojabudowa.pl - wpisów: 130
pogodny1ja.mojabudowa.pl - wpisów: 125
blue--bell.mojabudowa.pl - wpisów: 125
fryzjereczka.mojabudowa.pl - wpisów: 124
dominka76.mojabudowa.pl - wpisów: 124
shagga80.mojabudowa.pl - wpisów: 123
elusiatomek.mojabudowa.pl - wpisów: 123
damariko.mojabudowa.pl - wpisów: 123
szarobialy.mojabudowa.pl - wpisów: 122
ligota.mojabudowa.pl - wpisów: 122
ancia9.mojabudowa.pl - wpisów: 121
alaimar.mojabudowa.pl - wpisów: 120
wierzby.mojabudowa.pl - wpisów: 118
wenaplus.mojabudowa.pl - wpisów: 117
magnollia.mojabudowa.pl - wpisów: 117
wymarzony.mojabudowa.pl - wpisów: 116
oleczka1986.mojabudowa.pl - wpisów: 116
jessicaa.mojabudowa.pl - wpisów: 116
cyprysowo.mojabudowa.pl - wpisów: 115
anetta16.mojabudowa.pl - wpisów: 115
magnat100.mojabudowa.pl - wpisów: 113
andzias77.mojabudowa.pl - wpisów: 110
beatka80.mojabudowa.pl - wpisów: 109
asiagrzesiek.mojabudowa.pl - wpisów: 105
edyta1988d.mojabudowa.pl - wpisów: 102
ustronny1.mojabudowa.pl - wpisów: 101
milionwminute.mojabudowa.pl - wpisów: 101
feriza.mojabudowa.pl - wpisów: 101
ezelazny.mojabudowa.pl - wpisów: 101
elik2014.mojabudowa.pl - wpisów: 101
monikaiszymon.mojabudowa.pl - wpisów: 100
podkampinosem.mojabudowa.pl - wpisów: 99
endialdi.mojabudowa.pl - wpisów: 99
serce.mojabudowa.pl - wpisów: 98
seba1.mojabudowa.pl - wpisów: 97
homekoncept32.mojabudowa.pl - wpisów: 96
gwatemala.mojabudowa.pl - wpisów: 96
tictac.mojabudowa.pl - wpisów: 95
nowak110.mojabudowa.pl - wpisów: 95
wiolettapiotr.mojabudowa.pl - wpisów: 94
widoq.mojabudowa.pl - wpisów: 94
nyveien.mojabudowa.pl - wpisów: 94
aleksander2.mojabudowa.pl - wpisów: 94
karolineczka2.mojabudowa.pl - wpisów: 93
budy--grzybek.mojabudowa.pl - wpisów: 93
kingailaki.mojabudowa.pl - wpisów: 91
naszemiejsce.mojabudowa.pl - wpisów: 90
mwas2016.mojabudowa.pl - wpisów: 90
magkul.mojabudowa.pl - wpisów: 90
m-110b.mojabudowa.pl - wpisów: 90
kofola35.mojabudowa.pl - wpisów: 90
jelonek-rex.mojabudowa.pl - wpisów: 90
gammaimy.mojabudowa.pl - wpisów: 90
rozwiń