Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

lusiek Idaredowe szczęście

wpisy na blogu

Post kominkowy..

Blog:  lusiek
Data dodania: 2017-03-27
wyślij wiadomość

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

Dziś lajtowo, nie będę wdawać się w szczegóły co do współpracy z Panem od kominka. Postaram się nakreślić jak ta współpraca wyglądała moimi oczami (oczami Księgowego też, o Excelu nie wspomnę bo ten kominek do dziś odbija mu się czkawką).

Pan od kominka zaklepany od dawna. Na początku zaproponował, że w zasadzie jego robota na końcu. Potem okazało się, że najlepiej przed podłogami - w sumie przed gładzią też źle by nie było.

Pan od kominka podał nam konkretną kwotę jaką mamy zarezerwować w budżecie. Dogadaliśmy się. Nawet daliśmy się przekonać, że obudowa z płyt szamotowych jest lepsza (okaże się po pierwszej zimie). Pan od kominka znikł. Cóż miał robić skoro trzeba poczekać. Zaczęliśmy się umawiać na robotę. Termin dograny, dogadany i ZONK!!!! Pan od kominka musi zamówić wkład - trzeba poczekać ok. 2 tygodni. No więc, dzielnie czekamy. To znaczy ja dzielnie i z nadzieją, bo Księgowy już wściekły, że bez kija nie podchodź. Łatwo powiedzieć nie podchodź, ja z nim mieszkam, dzielę nawet sypialnię... jak nie podchodzić, skoro śpiąca jestem a Księgowy w naszym małżeńskim łóżku chrapie smacznie. Skradam się po cichu pełna obaw czy aby śpi na tyle mocno, że nie zauważy, że wślizgnęłam się pod kołdrę. Uff! Śpi! Próbuję zasnąć... nie da rady! Tym razem boję się, że Excel zakradnie się do sypialni i będzie mnie chciał zamordować.

Kolejna noc bezsenna. Potrzebuję jakichś dobrych środków nasennych... albo może lepiej nie kusić złego, jeszcze Excel z Księgowym zechcą się mnie pozbyć, zawiną w jakiś stary dywan i wrzucą do Wisły... E, całe szczęście nie mamy dywanu odpowiednich rozmiarów i do Wisły jednak spory kawałek. Chłopaki są oszczędni, nie wydadzą tyle kasy na benzynę. Zasypiam... i ledwo co zamknęłam oczy i marzyłam o pięknym kominku zadzwonił budzik. Oczywiście Księgowego, jeden z dwu, i musiałam szturchnąć Małża co by to ustrojstwo wyłączył, abym mogła w spokoju zdrzemnąć się jeszcze sekundkę. Zadzwonił drugi budzik - ta sama procedura...i trzeci, niestety ten już mój, więc nie było wyjścia trzeba było wstać. Księgowemu sen służy. Obudził się w znacznie lepszym humorze. Uff co za ulga ;)

Księgowy z Panem od kominka rozmawiać już nie chce... Ma dość! Ja jeszcze nie!

Kolejny telefon ponaglający do Pana od kominka (to już miesiąc jak rzekomo wkład zamówił). Tak, tak jak tylko kominek do niego dojedzie to będą nam montować. Radość...

Po kilku dniach znów dzwonię. Tak, kominek jest, przyszedł w piątek... Jest wtorek! jutro, względnie pojutrze ktoś by nam go przywiózł... A montaż? No na dniach, może po niedzieli...

I w tym momencie rozumiem Księgowego dlaczego nie chciał już rozmawiać z Panem od kominka. Trafia mnie! Taki piorun z jasnego nieba! Szlag mnie trafia.

O nie! Mówię, jutro to ktoś przywiezie ten kominek i go zamontuje! Koniec i kropka!

Pan od kominka zaniemówił! To w takim razie chłopaki zejdą z montażu i zaczną u nas... I skończą! Do soboty! Ani dnia dłużej!!!!

Fakt, udało mi się bardzo stanowczym tonem przekonać Pana od kominka, że nie zamierzam dłużej czekać. Przywiozłam na budowę dokładny rysunek techniczny, mego skromnego autorstwa, który miał być projektem, bo Pan od kominka miał nam projekt zrobić... nie zrobił.

Spokojnie pojechałam zarabiać na ten kominek. Wpadam po pracy i... znów mnie trafiło! No, ryczeć mi się chciało! To nie tak miało wyglądać. Jestem wściekła tak, że lepiej bez kija nie podchodź... współczuję najbliższemu otoczeniu - tak mniej więcej w promieniu 1000 kilometrów!!!

Gdzie są lufty... no zamówione! A kratki... eee też. A dlaczego półka wygląda inaczej niż chciałam? No, szef przez telefon!!! powiedział gdzie ta półka ma być! Przez telefon????!!!!

Cóż, Pan od kominka nie był łaskaw pofatygować się na naszą budowę, żeby wszystko wyjaśnić swoim pracownikom. Nas nie mogło być w tym czasie bo praca nie pozwalała. Mogłam wcześniej wziąć urlop i nadzorować... ale wkład był niezamówiony, a potem zamówiony ale niedostarczony.

Lufty dojechały. Kominek zaczął jakoś wyglądać. Po tygodniu dojechał nawet Pan od kominka, ze swoim drzewem, żeby poinstruować nas jak należy w kominku palić. Od góry oczywiście! Ekologicznie - z nasączoną naftą chemiczną podpałką... mniej eko!

Kominek wyszedł całkiem nieźle, paliło się w nim super! A to, że obudowa jest wykonana z szamotu ma swój plus! Cały, nie tylko wkład, fantastycznie grzeje!!!!

Ale świeczek na półeczce postawić się nie da... stopią się.

Kominek pokryty został specjalnym tynkiem, wygląda trochę jak trawertyn, choć trawertynem nie jest i nie miał być. Jest dobrze! Chyba nawet ładnie! No dobra, przyznam się - tylko Panu od kominka ani słowa - jest super! Jest ślicznie! Jest tak jak chciałam!

Z Panem od kominka jeszcze się spotkamy... mam nadzieję bez zgrzytów!





Księgowy

Blog:  lusiek
Data dodania: 2017-03-25
wyślij wiadomość

Nie sądziłam, że poświęcę post Księgowemu. Nie napiszę, że facet jak facet bo Księgowy jest wyjątkowy... zna się na cyferkach, kumpluje się z Excelem (choć w tej kwestii zaczynam ostatnio się bać czy aby Księgowy to nie woli Excela ode mnie. Spędza z nim więcej czasu niż ze mną. W zasadzie każdy wieczór, a nawet zarywa dla niego nocki. Skrada się późną nocą do naszego małżeńskiego łóżka, zmęczony po barabara z Excelem - albo czym innym bo nie wiem co oni tam robią). Chłopaki dogadują się coraz lepiej, aż zaczynam być zazdrosna.

Obaj są do siebie bardzo podobni: jeden i drugi uwielbia cyferki, obydwaj nie radzą sobie najlepiej z pracami fizycznymi - szkoda, że nie mogłam napisać posta i wstawić zdjęć jak Księgowy montował zlewozmywak techniczny w kotłowni (nota bene rura przecieka) i jak obcinał piłką do drewna! plastikową rurę. Nie pozwolił, więc post nie powstał... tak jak i nie powstanie post o dzisiejszym sprzątaniu na budowie i przeciętej dłoni Księgowego o pozostałość blachy z podbitki... nie napisze też posta o tym jak rozczula mnie swoją budowlaną niewiedzą... Nie napiszę bo jestem zazdrosna o Excela, który nawet teraz mu towarzyszy!

Jak mi foch przejdzie, to może kiedyś poświęcę Księgowemu parę zdań - cóż, będzie to zapewne mój ostatni post ;)

Elewacja gotowa

Blog:  lusiek
Data dodania: 2017-03-25
wyślij wiadomość

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

i kominek też. Dziś było pierwsze odpalenie kominka. Ale o tym kiedy indziej... obiecałam cały post!

Elewacja nareszcie ukończona. Co prawda pogoda dawała nam popalić bo co chwilę padało ale udało się wszystko skończyć dziś rano. Efekty pracy panów od elewacji mnie zachwycają. Trochę to nie patriotyczne zachwycać się tak własnym domem, ale cóż na to poradzę, że nie mogę się otrząsnąć z tego oszołomienia pięknem elewacji. Deski są!!! I robią robotę! Oj robią!!!

Bałam się trochę kolorów na elewacji, ponieważ próbki są małe i w rzeczywistości zupełnie inaczej kolor wychodzi. Przez najbliższe kilka dni będę się zachwycać elewacją naszych Idaredów. Kolor deski jest jaśniejszy od koloru okien i bramy - celowo tak wybrałam, bo gdyby wyszedł zbyt jasny zawsze można przyciemnić. Z ciemnego jaśniejszego już nie da się zrobić. Niestety kolorystyka lazury jest jaka jest, nie ma czegoś co byłoby pomiędzy tym złotym dębem a ciemnym, już prawie jednolitym, brązem. Szkoda trochę, ale tylko trochę bo obawiam się, że całość byłaby znów zbyt ciemna, zwłaszcza przy garażu. 

Wczoraj kupiliśmy z Księgowym płytki na balkon. Nie wiem kiedy pan płytkarz je położy bo wylewka na balkonie dość mokra. Mam nadzieję, że dzisiejsze słońce i wiatr ją wysuszą i po niedzieli będzie można układać płytki. Nie wyrobiliśmy się z barierkami na balkony, bo... zwyczajnie o nich zapomnieliśmy. Nie udało nam się znaleźć nikogo kto w krótkim czasie - 8 dni - byłby w stanie zrobić nam te barierki, ocynkować, wymalować i jeszcze zamontować. Pojawią się za czas jakiś. 

Po niedzieli skończona będzie również górna łazienka. Zostały do położenia fugi i biały montaż. Wszystko już kupione czeka grzecznie na swoją kolej. 

Ach wczoraj okazało się, że moje marzenie o szklanej balustradzie na schodach upadło bezpowrotnie odeszło w siną dal! Cena nas zabiła!!! Samo szkło - jakieś 4-5 metrów bieżących 6000!!! plus barierka i plus dodatki!!! No więc barierka szklana nie będzie! 

Excel z Księgowym każdego wieczora dyskutują, liczą, przeliczają i nie mogą się doliczyć! Czyżby nam ktoś buchnął 50000?! Podejrzewam Excela, bo on cały czas nam robił trudności, nabijał się ze mnie, że mam marzenia, że coś mi się podoba... Sądzę, ze to właśnie on pewnej nocy podprowadził nam kasę, przecież nie wydaliśmy jej?! No skąd ;)

Proszę Państwa, przed Wami nasza elewacja - nareszcie Idaredy nie są nagie ;)

Elewacja i nie tylko

Blog:  lusiek
Data dodania: 2017-03-21
wyślij wiadomość

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

Elewacja się robi, ma być gotowa na koniec tygodnia! Kwota trochę wysoka ale cieszy mnie to, że będzie taka jak sobie wymarzyłam. Co prawda nie będzie prawdziwych desek na elewacji ale będzie materiał udający deski.  Mniej kłopotliwy w utrzymaniu i konserwacji. 

Podbitkę mamy już skończoną, wykonaną z blachy - drewno trzeba malować, a nie jest to najłatwiejsze zadanie. Również parapety są już gotowe. Nie jestem zadowolona z połączenia parapetu narożnego, ale nie śmiem skrytykować Księgowego za zakup takiego a nie innego łącznika - ba nawet nie mam prawa krytykować! Jakimś cudem przekonał Excela do tego, żeby na elewacji mogły pojawić się moje wymarzone deski-niedeski! Nie wiem co mu nagadał, albo czym go przekupiła ale sprawiło mi to ogromną radość!

No nic, najwyżej kasy zabraknie na... wymarzone 50 cali Księgowego - nadal uważam, że telewizor to zbędny gadżet - ani to ładne, ani praktyczne, ani też nie ma czego w nim oglądać! No chyba, że Księgowy postanowił zrezygnować z czegoś co ja bym chciała... Nie, myślę, że aż tak nie zwariował! Nie chciałby raczej, żebym mu zrzędziła od rana do wieczora!

Ło matko, cóż ci faceci są w stanie dla nas zrobić (albo dla własnego świętego spokoju)!

Mam nadzieję, że zarówno Księgowy jak i Excel będą zadowoleni z wyglądu naszej elewacji. Choć jeszcze nie ukończona ja już się cieszę.

Projekt łazienki..

Blog:  lusiek
Data dodania: 2017-03-21
wyślij wiadomość

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

Wracam w tym wpisie do projektu górnej łazienki - dla jasności nadal mi się podoba i uważam, że jest ok. - problem polega na tym, że pan Projektant źle wyliczył nam płytki. Najpierw zabrakło białych, ok, rozumiem, zdarza się, teraz okazało się, że brakuje nam jeszcze szarych podłogowych - czekamy aż dojadą z hurtowni do sklepu. Ciekawe czy również zabraknie tych płytek drewnopodobnych, które mają być na podłodze? 

Nie należę do ludzi, którzy marzą o tym aby innym uprzykrzać życie ale też nie lubię bylejakości. Owszem projekt był gratis jeśli kupimy płytki, no więc kupiliśmy: na całą łazienkę i na cały dół! Za chwilę okaże się, że płytek podłogowych do jadalni kuchni, korytarza i wiatrołapu też zabraknie i płytkarz będzie musiał czekać kilka dni na wznowienie pracy! Dla nas to duży problem, bo musimy jeździć do sklepu i dowozić po kilka płytek. Sklep oczywiście czynny krótko i nie bardzo mamy jak podjechać, żeby wszystko załatwić. Całe szczęście płacimy od łazienki a nie za godzinę! Z drugiej strony pan Płytkarz traci zlecenia bo umówił się z nami na łazienkę i na resztę płytek. Owszem rzekomo pan Projektant wyliczył 10% płytek więcej - okazało się, że jakieś 15% mniej wyszło. A tak się Excel ucieszył na wiadomość, że łazienka wyjdzie taniej niż zakładaliśmy - no i teraz się na nas wścieknie, że musi doliczać co chwilę coś czego miało już nie być.

No cóż chciało się projekt łazienki to teraz trzeba cierpieć... 

Mam nadzieję, że ładna łazienka będzie nagrodą za ten bałagan ;)

A tak a propos, kilkanaście lat temu sama zaprojektowałam sobie łazienkę i wyliczyłam dokładnie wszystkie płytki, co do sztuki! Może powinnam zmienić branżę ;)



lusiek
ranga - mojabudowa.pl lider
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 244487
Komentarzy: 1765
Obserwują: 318
On-line: 9
Wpisów: 197 Galeria zdjęć: 506
Projekt DOM W IDAREDACH
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Małopolska
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia
ARCHIWUM WPISÓW
2020 maj
2020 kwiecień
2020 marzec
2019 styczeń
2018 listopad
2018 październik
2018 sierpień
2018 lipiec
2018 czerwiec
2018 kwiecień
2018 styczeń
2017 grudzień
2017 listopad
2017 październik
2017 wrzesień
2017 sierpień
2017 lipiec
2017 czerwiec
2017 maj
2017 kwiecień
2017 marzec
2017 luty
2017 styczeń
2016 grudzień
2016 listopad
2016 październik
2016 wrzesień
2016 sierpień
2016 lipiec
2016 czerwiec
2016 maj
2016 kwiecień
2016 marzec
2015 październik

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik
Inne blogi dla projektu DOM W IDAREDACH:
markus1231.mojabudowa.pl - wpisów: 3
markiz_2004.mojabudowa.pl - wpisów: 3
mariuszdkl.mojabudowa.pl - wpisów: 3
marcino.mojabudowa.pl - wpisów: 3
majkulek05.mojabudowa.pl - wpisów: 3
majka.mojabudowa.pl - wpisów: 3
magnoliowa.mojabudowa.pl - wpisów: 3
magdam.mojabudowa.pl - wpisów: 3
maczek1977.mojabudowa.pl - wpisów: 3
lukasz19801.mojabudowa.pl - wpisów: 3
losie.mojabudowa.pl - wpisów: 3
loreain.mojabudowa.pl - wpisów: 3
krzyspk.mojabudowa.pl - wpisów: 3
konczak.mojabudowa.pl - wpisów: 3
kmrg2012.mojabudowa.pl - wpisów: 3
kicia777.mojabudowa.pl - wpisów: 3
kawon.mojabudowa.pl - wpisów: 3
kateandgreg.mojabudowa.pl - wpisów: 3
kasiazur.mojabudowa.pl - wpisów: 3
karolaradek.mojabudowa.pl - wpisów: 3
kardamon.mojabudowa.pl - wpisów: 3
kamisek1990.mojabudowa.pl - wpisów: 3
kajman83.mojabudowa.pl - wpisów: 3
juhas.mojabudowa.pl - wpisów: 3
jolek84.mojabudowa.pl - wpisów: 3
johnyidysia.mojabudowa.pl - wpisów: 3
joanna4126.mojabudowa.pl - wpisów: 3
jablonki_4.mojabudowa.pl - wpisów: 3
izula2014.mojabudowa.pl - wpisów: 3
iwonaarek.mojabudowa.pl - wpisów: 3
incorsklep.mojabudowa.pl - wpisów: 3
iaborkowscy.mojabudowa.pl - wpisów: 3
houseloves.mojabudowa.pl - wpisów: 3
halex.mojabudowa.pl - wpisów: 3
gesiastopka.mojabudowa.pl - wpisów: 3
ge217.mojabudowa.pl - wpisów: 3
gaborek.mojabudowa.pl - wpisów: 3
fazikowy.mojabudowa.pl - wpisów: 3
emilukas.mojabudowa.pl - wpisów: 3
emil8993.mojabudowa.pl - wpisów: 3
elusia.mojabudowa.pl - wpisów: 3
elaikonrad.mojabudowa.pl - wpisów: 3
dorpawalex.mojabudowa.pl - wpisów: 3
dom_lilli.mojabudowa.pl - wpisów: 3
domwrucoli.mojabudowa.pl - wpisów: 3
domus.mojabudowa.pl - wpisów: 3
dolsone.mojabudowa.pl - wpisów: 3
dansak.mojabudowa.pl - wpisów: 3
coral50.mojabudowa.pl - wpisów: 3
clima-vac.mojabudowa.pl - wpisów: 3
budowanowa.mojabudowa.pl - wpisów: 3
budgips.mojabudowa.pl - wpisów: 3
blanka11.mojabudowa.pl - wpisów: 3
bielik444.mojabudowa.pl - wpisów: 3
bartek78.mojabudowa.pl - wpisów: 3
baranowo.mojabudowa.pl - wpisów: 3
baniaadam.mojabudowa.pl - wpisów: 3
aska22011.mojabudowa.pl - wpisów: 3
asiadamian.mojabudowa.pl - wpisów: 3
arturo1.mojabudowa.pl - wpisów: 3
aro1987.mojabudowa.pl - wpisów: 3
areksol.mojabudowa.pl - wpisów: 3
aneta17.mojabudowa.pl - wpisów: 3
amelopanda.mojabudowa.pl - wpisów: 3
aksin.mojabudowa.pl - wpisów: 3
agaimateusz.mojabudowa.pl - wpisów: 3
adriann.mojabudowa.pl - wpisów: 3
rozwiń